Wydawca treści Wydawca treści

Zwierzęta

Co zrobić kiedy natrafimy w lesie na martwe lub ranne zwierzę? Ukąsiła mnie żmija – co teraz? Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić? – odpowiedzi na te i inne pytania.

Natrafiłem w lesie na martwe zwierzę. Co robić?

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę lub nawet jego część, niezależnie od tego czy jest to zwierzę domowe czy dzikie, nie przechodź obok niego obojętnie. Śmierć zwierzęcia może być skutkiem choroby zakaźnej. Truchła nie wolno dotykać ani tym bardziej zabierać.

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę, powiadom urząd gminy, a następnie nadleśnictwo.

Koniecznie trzeba powiadomić urząd gminy, a następnie nadleśnictwo; ewentualnie policję, jeśli jest już wieczór. Usunięcie i utylizacja martwych zwierząt jest obowiązkiem gminy. Nadleśnictwo należy powiadomić dlatego, bo ubytek zwierzyny w obwodzie powinien zostać uwzględniony w planach łowieckich. Leśnicy sprawdzą także przyczynę śmierci zwierzęcia i - w razie potrzeby - zawiadomią inne służby, np. inspekcję weterynaryjną.

Natrafiłem w lesie na ranne zwierzę. Co robić?

Pomocy można szukać u leśników, choć najlepiej powiadomić o tym urząd gminy. To gmina ma bowiem zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt obowiązek opieki nad wszystkimi zwierzętami: i domowymi (bezdomnymi), i dzikimi – zapewnienia im ewentualnego schronienia czy opieki weterynaryjnej. W tym zakresie gmina może liczyć na współpracę i pomoc ze strony członków Polskiego Związku Łowieckiego, których zobowiązują do tego przepisy.

Leśnicy oczywiście chętnie doradzą, jak zachować się przy zetknięciu z rannym zwierzęciem oraz pomogą w nawiązaniu kontaktu z gminnymi urzędnikami i weterynarzami.

Natrafiłem w lesie na młode zwierzę, które wygląda na porzucone przez matkę. Co robić?

Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia „porzuconego" młodego zwierzęcia to fałszywy alarm. Nie należy zbytnio zbliżać się do takich zwierząt, dotykać ich i pod żadnym pozorem zabierać ich z lasu. Pozostawianie młodych zwierząt samych, np. zajęcy, saren czy dzików, to nie brak dbałości o potomstwo ze strony rodziców, ale wręcz przeciwnie - objaw troski o ich byt. To wypracowana przez zwierzęta strategia przetrwania: młode zwierzę nie wydziela intensywnego zapachu, więc nie wyczują go drapieżniki, mało się porusza i ma maskujące ubarwienie, co zapewnia mu ochronę. Ciągła obecność dorosłych zwierząt w pobliżu zagraża młodym i ściąga uwagę drapieżników. Matka dyskretnie obserwuje młode, a zbliża się do nich tylko na czas karmienia.

fot. Paweł Fabijański

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę. Takie „uratowane" zwierzę w zasadzie nie ma szans na wychowanie wśród ludzi i powrót do naturalnego środowiska.

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę

Natrafiłem w lesie na kłusownicze wnyki. Co robić?

Wnyk to narzędzie kłusownicze w kształcie pętli z drutu lub stalowej linki. Umieszczane są na ziemi lub na wysokości głowy zwierzęcia i przyczepione do pniaka drzewa lub specjalnie wbitego palika. Zakładane są z reguły grupowo po kilka, a nawet kilkadziesiąt na przesmykach, którymi porusza się zwierzyna. Stanowią także zagrożenie dla ludzi, szczególnie zimą, gdy maskuje je śnieg. W przypadku ich znalezienia należy niezwłocznie zawiadomić leśników lub policję. Nie należy samodzielnie zdejmować, ani zabierać ze sobą wnyków, ale zapamiętać lub dobrze oznaczyć miejsce ich znalezienia (w naszym kraju nawet posiadanie wnyków jest karalne!). Można ostrożnie zaciągnąć pętlę, aby unieszkodliwić niebezpieczny wnyk do czasu przybycia odpowiednich służb.

Wnyki są groźne nie tylko dla zwierząt, lecz także dla ludzi (fot. P. Fabijański)

Natrafiłem w lesie na agresywne zwierzę. Co robić?

Gdy spotkacie w lesie agresywne zwierzę starajcie się jak najszybciej oddalić na bezpieczną odległość. Zdrowe leśne zwierzęta najczęściej same unikają spotkania z ludźmi, a w lesie musimy unikać tylko tych, które nas się nie boją. Zwierzęta są nieprzewidywalne w czasie godów i wtedy nawet rogacz sarny czy byk jelenia może być agresywny, podobnie jak przysłowiowy ranny odyniec. Podobnie może być, gdy zaskoczymy matkę z młodymi w sytuacji, gdy nie może szybko uciec. Wtedy nawet sympatyczna i płochliwa sarna broniąca swojego koźlęcia potrafi atakować człowieka ostrymi raciczkami. Spotkania z dziwnie zachowującymi się zwierzętami trzeba zgłosić leśnikom.

Gdzie można natrafić na żmije? Jak zabezpieczyć się przed nimi?

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach. Lubi miejsca dobrze naświetlone. Dlatego możemy spotkać ją np. na środku leśnej ścieżki, gdzie wygrzewając się ma nieco uśpioną czujność. Zaniepokojona naszymi krokami, zazwyczaj szybko znika w pobliskiej kryjówce:  norze, wykrocie bądź w stercie kamieni. Czasami jednak, gdy przezorność i szybkość ją zawiedzie, próbuje odstraszyć potencjalnego napastnika. Zwija swoje ciało, unosi głowę i głośno syczy. Należy wtedy zachować dystans co najmniej jednego metra, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie drażnić jej. Wtedy żmija nas nie zaatakuje, a my możemy spokojnie wycofać się i uniknąć ugryzienia.

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach (fot. S. Wąsik)

Tam, gdzie spodziewamy się spotkać żmiję, patrzmy uważnie pod nogi i sprawdzajmy miejsce, w którym chcemy usiąść. Bezpiecznie jest mieć wysokie, solidne buty, bo żmija w zasadzie atakuje tylko do wysokości naszej kostki. Poza tym, gdy wędrujemy w ciężkich butach, żmije usłyszą nas z daleka.

Jeśli ukąsiła Cię żmija, nie wysysaj jadu i nie nacinaj miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić!

W większości przypadków ukąszenie żmii prowokuje człowiek drażniąc ją lub próbując chwytać. Gady te są od nas dużo bardziej ostrożne i unikają jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. Nigdy bez powodu nie atakują człowieka, a ich ewentualna agresja jest spowodowana wyłącznie strachem czy zaskoczeniem nagłą sytuacją.

Ukąsiła mnie żmija. Co robić?

Oczywiście nie jest to łatwe, ale bardzo ważne w takiej sytuacji jest zachowanie rozsądku i spokoju. Panika i strach u ukąszonego powoduje wzrost tętna i szybsze rozprzestrzenianie się jadu w organizmie. Warto unieruchomić ukąszoną kończynę, aby spowolnić rozchodzenie się trucizny. Niektórzy radzą także założenie opaski uciskowej ponad miejscem ukąszenia, jednak nie jest to konieczne (taka opaska i tak nie może całkowicie tamować dopływu krwi!). Bardzo ważne: nie wysysamy jadu i nie nacinamy miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić! Możliwie szybko należy zgłosić się do lekarza, który zapewne poda surowicę w postaci zastrzyku. Warto pamiętać, że choć ukąszenie przez żmiję bardzo rzadko kończy się śmiercią, to jednak jego skutki są nieprzyjemne.

Jak zabezpieczyć się przed kleszczami?

Strach przed kleszczami często zniechęca nas do leśnych spacerów. Ale kleszcze zagrażają nam nie tylko w lesie, równie groźne są dla nas na łące, w ogrodzie, parku lub nad wodą. Czyhają na ofiarę wszędzie tam, gdzie są trawy, paprocie. Lubią też liście leszczyn. Suche bory sosnowe są zatem nawet bezpieczniejsze od miejskiego parku.

Warto jednak zadbać o profilaktykę. Nawet co trzeci kleszcz może przenosić krętki boreliozy. Uchronimy się przed wszelkimi kleszczowymi kłopotami stosując odpowiednie ubranie, czapkę i zabezpieczając się profilaktycznym środkiem chemicznym zakupionym w aptece. Po powrocie ze spaceru w miejscu, gdzie można spodziewać się kleszczy, niezbędna jest kontrola ciała.

fot. Henrik Larsson/Shutterstock.com

Ukąsił mnie kleszcz. Co robić?

Kleszcza należy jak najszybciej usunąć z naszego ciała. Jest to zabieg prosty, bezbolesny i nie wymaga pomocy lekarskiej. Tym bardziej, że obecnie powszechnie dostępne są rozmaite przedmioty ułatwiające usunięcie kleszcza ze skóry. Są to między innymi różnego rodzaju lassa, haczyki czy przyssawki. Możemy go usunąć także zwykłymi szczypczykami. Kleszcza należy uchwycić jak najbliżej skóry, następnie wyciągać go wzdłuż osi wkłucia, lekko obracając. Gdy uda nam się wyciągnąć pajęczaka w całości, rankę należy przemyć środkiem odkażającym, a ręce umyć wodą z mydłem.

Domowe metody polegające na smarowaniu kleszcza różnymi specyfikami nie są polecane. Ułatwiają wprawdzie usunięcie pasożyta, lecz jednocześnie odcinają mu dostęp do powietrza, co zwiększa u niego wydzielanie śliny i wymiocin wstrzykiwanych do krwi człowieka. To z kolei skutkuje zwiększonym ryzykiem zakażenia poważnymi chorobami. Po usunięciu kleszcza ze skóry należy dokładnie sprawdzić, czy nie ma ich w naszym ciele więcej.

Przez 30 dni po ugryzieniu przez kleszcza należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy

Przez 30 dni po ugryzieniu należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy.  Gdy takie wystąpią, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

W moim mieście pojawiły się dzikie zwierzęta. Co robić?

Pojawianie się dzikich zwierząt w mieście zdarza się coraz częściej. Jest to niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Miła i łagodna na pozór sarenka, osaczona przez ludzi, uciekając w panice potrafi nieźle poturbować człowieka, albo złamać sobie kark uderzając w siatkę ogrodzenia.

Jeśli zwierzę pojawiło się na ogrodzonej posesji i można bezpiecznie otworzyć bramę lub furtkę - spróbujmy to zrobić. Oczywiście zwierzęcia nie powinno się dokarmiać, ani zbytnio się do niego zbliżać. Nie należy także samodzielnie łapać lub obezwładniać zwierzęcia. To bardzo niebezpieczne. Chwytanie zwierzęcia wymaga wiedzy i współpracy różnych służb.

W każdej gminie jest powołany wydział (lub stanowisko) zarządzania kryzysowego urzędu gminy, który ma sprzęt i posiada przygotowaną odpowiednią procedurę. Gdy zauważycie zwierzę w mieście, zgłoście to natychmiast właśnie do urzędu gminy lub na policję. Te służby w razie potrzeby skorzystają z pomocy leśników i myśliwych. Zamknijcie też w domu koty i psy, aby uniknąć ich kontaktu ze zwierzęciem, co niesie za sobą ryzyko chorób.

Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić?

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt kierowca auta, który potrącił zwierzę, powinien zapewnić mu stosowną pomoc i zawiadomić w razie potrzeby służby weterynaryjne oraz policję. Nie ma potrzeby wzywać leśników, co często się zdarza, bo obowiązek usunięcia zwierzęcia z drogi spoczywa na zarządcy drogi oraz gminie.

Kto pokryje mi szkody spowodowane podczas wypadku z udziałem zwierzęcia?

Kierowca samochodu, który potrącił zwierzę, powinien ustalić jego właściciela. Jeśli jest to zwierzę domowe, którego właścicielem jest rolnik, istnieje możliwość uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia OC gospodarstwa rolnego.

Jeśli jest to dzikie zwierzę, żyjące w stanie wolnym, to stanowi własność skarbu państwa, który zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego nie odpowiada za takie szkody. Na odszkodowanie możemy liczyć tylko w przypadku gdy mamy odpowiednią polisę AC lub gdy szkoda powstała w związku z polowaniem. Wtedy odpowiedzialność za szkodę ponosi zarządca obwodu łowieckiego, od którego możemy domagać się odszkodowania w oparciu o ustawę prawo łowieckie (art. 46).

Czy mogę swobodnie spacerować po lesie z psem?

Spacer z psem po lesie to wielka przyjemność, ale trzeba pamiętać, że nie wolno psów puszczać luzem (mówi o tym ustawa o lasach oraz art. 166 kodeksu wykroczeń). Wyjątkiem są czynności związane z polowaniem.

Nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie (fot. C. Korkosz)

Ze względu na ochronę zwierząt dziko żyjących możemy więc po lesie spacerować wyłącznie z psem, który prowadzony jest na smyczy. Należy pamiętać, że nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie. Psy w lesie wprowadzają ogromny niepokój i są przyczyną śmierci wielu zwierząt. Należy zatem rygorystycznie przestrzegać tego nakazu nie tylko z obawy przed mandatem, ale przede wszystkim w trosce o przyrodę.

Czy mogę w lesie swobodnie obserwować i fotografować zwierzęta?

Ustawa o ochronie przyrody zakazuje umyślnego płoszenia i niepokojenia zwierząt, chwytania ich i niszczenia  miejsc lęgowych. Można obserwować  zwierzęta, a także fotografować i filmować je z bezpiecznej odległości. Nie można jednak w trakcie fotografowania łamać ustawowych zakazów oraz przeszkadzać zwierzętom w godach, lęgach (np. wyciągając z gniazda jajka lub pisklęta do sfotografowania) oraz normalnym funkcjonowaniu. Wobec coraz powszechniejszego dostępu do aparatów fotograficznych i ogromnego zainteresowania fotografią przyrodniczą te zapisy mają swój sens. Ponadto rozporządzenie ministra środowiska dotyczące gatunków objętych ochroną precyzuje zapisy ustawy i określa dokładnie listę zwierząt, w tym ptaków, dla których wprowadzono zakaz fotografowania i filmowania, jeśli spowodować to może ich niepokojenie lub płoszenie.

W listopadzie 2008 r. zmieniono zapisy ustawy o ochronie przyrody (art. 56), na mocy których można wystąpić z wnioskiem do regionalnego dyrektora ochrony środowiska, a na terenie parku narodowego – do dyrektora parku, o wydanie zgody na fotografowanie chronionych zwierząt.

Zanim sięgniemy po aparat, aby uwiecznić obserwowane zwierzęta i ptaki, powinniśmy bliżej poznać prawo chroniące przyrodę.


Polecane artykuły Polecane artykuły

Powrót

Zwalczanie chrabąszcza majowego oraz kasztanowca

Zwalczanie chrabąszcza majowego oraz kasztanowca

W Nadleśnictwie Wieluń trwają prace nad przygotowaniem oprysku agrolotniczego.

W związku z planowanym w Nadleśnictwie Wieluń opryskiem lotniczym chcielibyśmy przybliżyć opis zwalczanych owadów oraz przebieg zabiegu.

Kim dokładnie są ci sprawcy i jaki jest ich tryb życia? To chrabąszcz majowy i kasztanowiec. W ciągu dnia chrabąszcze nie są zbyt aktywne, odrętwiałe i ospałe przesiadują na roślinach żywicielskich. Dopiero podczas ciepłych, bezwietrznych wieczorów uaktywniają się i wtedy też odbywają swoją rójkę lecąc w korony drzew na tzw. żer regeneracyjny – na uzupełnianie energii. Ich celem są przede wszystkim różne gatunki drzew liściastych: zwłaszcza dęby, ale też buki, brzozy, klony, leszczyny, topole, wierzby, a także drzewa owocowe. Zdarza się im również ogryzać kwiaty sosen i igły modrzewi.

Chrabąszcz majowy - postać dorosła. fot. Kacper Bierowiec

 

#1 Skąd wiemy, że w tym roku należy wykonać oprysk?

Corocznie, w okresie 15 sierpnia – 30 września wykonuje się kontrolę występowania szkodników korzeni gleby (inaczej zapędraczenia gleby). Termin poszukiwań musi wyprzedzić czas w którym larwy schodzą głęboko do ziemi. Na powierzchniach zagrożonych, zgodnie z Instrukcją Ochrony Lasu wykonuje się doły próbne o wymiarach 1,0 x 0,5 m i głębokości co najmniej 0,5 m. Ziemię wykopaną z dołu przeszukuje się dokładnie w poszukiwaniu pędraków. Standardowo wyznacza się 6 dołów na ha, lecz w przypadku dużej ilości pędraków partię kontrolną można zwiększyć. Po dokonaniu kontroli dokumentację wraz ze znalezionymi owadami przekazuje się ekspertom z Zespołu Ochrony Lasu. Analizują oni zebrany materiał określając gatunki (po wyglądzie odwłoka), wiek (po szerokości puszki głowowej) i stopień zagrożenia (w zależności od siedliska, w oparciu o tabele z liczbami krytycznymi). Właśnie na tej podstawie ustala się prognozy i zalecenia dla dalszych działań. W sytuacji zagrożenia wykonuje się jeszcze do końca kwietnia kontrolę uzupełniającą mającą na celu potwierdzenie zagrożenia.

#2 Biologia owada

Rójka chrabąszcza rozpoczyna się pod koniec kwietnia, gdy temperatura gleby wzrasta ponad 10 °C. Pierwsze na powierzchnie wychodzą samce, a 10 dni po nich samice. Po kolejnych ok. 10 dniach żerowania i kopulacji składają one jaja w glebie (zwłaszcza na powierzchniach otwartych i nasłonecznionych) na głębokości 10-20 cm – 2-3 cykle po 10-30 szt. (a więc jedna samica od 20 - 90 jaj!). Po kolejnych 4 – 6 tygodniach wylęgają się pędraki, które żyją w próchnicznej warstwie gleby, a w 4 roku kalendarzowym, po ostatniej wylince schodzą na głębokość 30 – 60 cm i przepoczwarczają się. Po kolejnych 4 – 6 tygodniach pojawia się owad doskonały, który w tej formie spędza ostatnią zimę w glebie.

Cały opisany cykl trwa 4 lata i masowy wysyp chrabąszczy następuje właśnie co 4 lata.

#3 Rośliny żywicielskie

Owad dorosły chrabąszcza po wylocie z gleby żeruje w koronach drzew około dwóch tygodni i w tym czasie osłabia aparat asymilacyjny drzew. Korzysta on z miękkich świeżych liści, które właśnie się pojawiły. W ciągu dnia chrząszcze są odrętwiałe – siedzą na liściach i pędach. Intensywnie latają dopiero wieczorem. Imago żeruje najchętniej na liściach dębu, ale zdarzają się też na brzozie, buku czy klonie.

Najgroźniejsza jest larwa. Pędraki w pierwszym roku życia odżywiają się próchnicą i korzonkami traw. Wraz ze wzrostem żywią się coraz grubszymi korzeniami, uszkadzając system korzeniowy prawie wszystkich gatunków drzew i krzewów.  Stanowią w tej formie zagrożenie dla szkółek, upraw i młodników. Wyrządzają szkody także w rolnictwie i sadach. Charakterystycznym objawem, świadczącym o intensywnym żerowaniu pędraków jest usychanie sadzonek na znacznych obszarach młodego lasu. W młodnikach powodują one natomiast osłabienie i zamieranie młodych drzewek oraz ułatwiają atakowanie ich przez korzeniowca wieloletniego (grzyb patogeniczny).

#4 Oprysk

Gdy wszystkie dostępne metody profilaktyki i zwalczania (zróżnicowany skład gatunkowy, utrzymywanie zwarcia drzew w drzewostanie, opór biologiczny – ptaki, dziki, jeże, krety itd.) są niewystarczające, w roku masowego pojawu chrabąszczy podejmowana jest decyzja o wykonaniu oprysku lotniczego. Kluczową kwestią jest zaplanowanie go w czasie pomiędzy wylotem chrząszczy, a rozpoczęciem składania jaj przez samice – ok. 10 dni. Raz na 4 lata mamy więc tylko 10 dni szansy, aby coś zrobić. Biorąc pod uwagę, że jedna samica produkuje do 80 jaj, spóźnienie może nieść ze sobą poważne konsekwencje w przyszłości.

Wieloletnie obserwacje pozwalają nam określić rok w którym nastąpi rójka i określić jej nasilenie. W oparciu o te dane została podjęta decyzja o ograniczeniu populacji chrabąszcza z zastosowaniem oprysku lotniczego preparatem Mospilan 20SP. Został on dopuszczony decyzją Ministra Rolnictwa do stosowania w rolnictwie, ogrodnictwie i leśnictwie. Jest środkiem owadobójczym w formie proszku, rozpuszczalnym w wodzie, o działaniu kontaktowym i żołądkowym. Nie wymaga okresu karencji dla ludzi, zwierząt, a także pszczół. Ważną informacją jest, że należy zachować jedynie 14 dni okresu karencji od ostatniego zastosowania do dnia zbioru jakichkolwiek płodów runa leśnego. Przed opryskiem preparat Mospilan 20SP zostanie połączony z środkiem Ikar 95CE tzw. adiuwiantem (substancją pomocniczą) oraz wodą i w tej postaci rozpylony.

Dodatkowo informujemy, że na 7 dni przed planowanym zabiegiem zostaną Państwo poinformowani o przewidywanej jego dacie oraz podamy więcej szczegółów odnośnie akcji.

#5 Zabiegi agrolotnicze

Sprzęt który zostanie użyty do oprysku (np. samolot Dromader) musi mieć aktualne badania techniczne do stosowania środków ochrony roślin oraz być odpowiednio skalibrowany, aby dostosować dawkę środka. Pomagają w tym precyzyjne atomizery. Pilot znając mapę powierzchni zabiegu, w oparciu o dane GPS dobiera trasę przelotu opryskując tylko i wyłącznie wyznaczone oddziały.

W aktualnych komunikatach dotyczących zabiegu podajemy szeroki zakres dat. Spowodowane jest to faktem, że ostateczny termin zwalczania zostanie ustalony na podstawie obserwacji przebiegu rójki chrabąszczowatych oraz panujących warunków atmosferycznych. Sam zabieg lotniczy będzie trwał ok. 2 dni i tylko w tym krótkim czasie wprowadzony zostanie okresowy zakaz wstępu do lasu. Szczegółowe pisma informujące o oprysku zostaną wysłane m.in. do wszystkich zainteresowanych powiatów, gmin, sołectw czy kół pszczelarzy. Prosimy o przestrzeganie zakazu i dostosowanie się do ustaleń.

Monitoring zagrożenia ze strony chrabąszczy prowadzony jest wspólnym wysiłkiem leśników z nadleśnictw nadzorowanych przez RDLP w Łodzi, biura RDLP w Łodzi (merytoryczne wydziały, w tym szczególnie Wydział Ochrony Ekosystemów) oraz Zespołu Ochrony Lasu w Łodzi, który jest specjalistycznym zespołem doradczo-opiniodawczym z zakresu ochrony lasu działającym w strukturach Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych (badania, analizy, prognozowanie zagrożenia, ustalanie postępowania co do zagrożonych drzewostanów i planowanie zabiegów zwalczania). W działaniach ogromną rolę odgrywa tzw. metoda integrowanej ochrony drzewostanów, gdzie łączy się wiele metod ochrony lasu, a zwalczanie chemiczne traktowane jest jako ostateczność. Ważną rolę odgrywa profilaktyka i monitoring.